Posty otagowane jako Marcin Lewandowski
W sobotę machnąłem pierwszy start po parutygodniowej przerwie. Szału nie było, ale tragedii również, biorąc pod uwagę fakt, że przybiegłem 1,5 sekundy za Marcinem Lewandowskim. W ostatniej chwili musiałem jednak zmieniać dystans.
Druga część mojej analizy biegowej części Igrzysk. Tym razem również trochę myśli ogólnych, nie tylko dotyczących biegów. No i nacisk na to, co zrobili i czego nie zrobili nasi zawodnicy. Najwięcej o Lewandowskim i Kszczocie, bo ich porażka boli najbardziej.
Nigdzie w polskich portalach nie mogę znaleźć dobrej, solidnej analizy biegów rozgrywanych podczas Igrzysk Olimpijskich. Dlatego wypełniam tę lukę - oto analiza tego, co działo się do tej pory, zapowiedzi, moje opinie.
Moja analiza biegowych konkurencji mistrzostwa Świata w Berlinie, 2009. Krótko, rzetelnie i na temat. Czyli przeciwieństwo tego, co słyszymy w publicznej telewizji.
Zgodnie z obietnicą mała seryjka zdjęć z Mistrzostw Polski. Mistrzostwa, jak wiadomo, były bardziej owocne dla Oli niż dla mnie, dlatego jej dam więcej. Pewnie i tak część czytelników jest ciekawa, o jakiej Oli piszę, więc, zaczynamy, najpierw oboje w pełnej okazałości, rano na stadionie, badając twardość tartanu, aby dobrać wkręty z odpowiedniego stopu metalu:
No dobra, ponieważ jestem dziś w gawędziarskim nastroju, napiszę ciut więcej, bo czytelnicy pewnie ciekawi, co tam biega na treningach mistrz Polski LZS (już wkrótce nieaktualny, bo mistrzostwa Ludowego Zrzeszenia Sportowego za tydzień czy dwa, a nie biegam) ; )
Wpis z Białej Podlaskiej: czekam na swój start ligowy, drugie 5000m w życiu. Plus przeglad ostatnich treningów.
Dzisiaj nieco dłuższa notka: zarys teoretyczny mojego aktualnego treningu, objętość, wykonanie praktyczne. To dobre podsumowanie biegowej filozofii, na której się aktualnie opieram.
Raport z pierwszy startów drugiej części sezonu 2007 - bieg na 1500m w Sopocie, potem 800m w Warszawie. Poza tym omówienie wyników na świecie.
Ciężko w to uwierzyć, ale w Słupsku pada właściwie od dwóch miesięcy, z krótkimi przerwami. W niedzielę lało jak z cebra, dzisiaj to samo. Od miesiąca każdy trening w kolcach robię w ulewnym deszczu. I to się nazywają warunki treningowe, co?